Długo czekałam aż któryś z chłopców się przyzna skąd wie jak wyglądają moje majtki. W końcu Harry przyznał, że razem z Louisem robili "porządki" w mojej walizce. Wybaczyłam im pod warunkiem, że już nigdy nie będą mi tam grzebali. Zjedliśmy kolację i zasiedliśmy przed TV. Oglądaliśmy filmy z naszego wspólnego dzieciństwa.
- Zobacz, zobacz! Jaka byłaś mała. - śmiał się Liam.
- Ty wcale lepiej nie wyglądałeś. - mruknął pod nosem Louis.
- Słyszałem! Patrz na siebie.
- Skończcie. Oglądając ten film wywnioskowałam, że wszyscy byliśmy mali i wyglądaliśmy jak jakieś smerfy. - wszyscy zaczęli się śmiać. Siedziałam koło Nialla, a obok mnie siedział niecierpliwy Zayn. Nagle Malik szturchnął mnie i szepnął do ucha: " Może czas im powiedzieć?" Kiwnęłam głową.
- Chłopaki mam do Was sprawę. - zaczęłam spokojnie. - Wpadłam na pomysł. Powinnam porozmawiać z Bartkiem..
- Nie. - stanowczo i krótko oznajmił Louis.
- Nie dałeś mi dokończyć! Będziecie niedaleko miejsca naszego spotkania. To jest mój warunek. To mój przyjaciel nie oleję go!
- Ja tam się zgadzam. Ważne, że będziemy mieli ją na oku. - powiedział Niall. Uśmiechnęłam się do niego i dałam mu buziaka.
- Dziękuję. - szepnęłam do Blondyna.
- Nie mam nic przeciwko. - powiedział Liam.
- Okej. Kiedy się z nim spotkasz? - Harry też był po mojej stronie.
- Ej a mój głos się nie liczy? - oburzył się Louis.
- Cztery do jednego. Nie masz szans Louis. - powiedział Harry. - To kiedy?
- Zadzwonię. Czekajcie. - odeszłam kilka kroków i wybrałam numer mojego przyjaciela. Odebrał.
- Halo? - mówił głos w słuchawce.
- Bartek tu Oliwia masz czas?
- Jasne.
- Możemy się spotkać? Chcę pogadać.
- Za 15 minut w parku pod hotelem. Do zobaczenia. - powiedział i rozłączył się. Szybko ubrałam się.
- Za 15 minut będzie w parku! Ruszcie się jeżeli macie mnie pilnować!
- Okej. Trzeba się ubrać chłopaki. - powiedział Liam. Po 10 minutach stałam ubrana z chłopakami w drzwiach. Ruszyłam w stronę parku. Stał tam Bartek. Rozglądał się nerwowo, gdy mnie zobaczył uśmiechnął się i przytulił mnie przyjaźnie.
- Cieszę się, że przyszłaś.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz