Archiwum bloga

Rozdział 7

Długo rozmawialiśmy o wszystkim. Przy Niallu czułam się taka bezpieczna, pewna siebie. Nie miał przede mną tajemnic. Ja też wszystko mu powiedziałam. Wiedział już o mnie wszystko, wiedział o Bartku, o tej ostatniej nocy w Polsce. Opowiedziałam mu wszystko. Znał mnie bardzo dobrze, a ja jego. Wkrótce mój Blondynek zasnął, trzymając mnie ciągle za rękę. Wtedy do pokoju wpadła reszta One Direction. Kazałam im wejśc jak najciszej żeby nie obudzili Nialla.
- I co? - spytał Louis. Chwile patrzył mi w twarz, a potem zobaczył nasze ręce, moje i Nialla, splecione razem. Uśmiechnął się do mnie.
- Chyba wszystko już jasne. - powiedział bardzo poważnie Harry. Patrzyłam na niego, byłam zdumiona, był taki poważny. - Za niedługo będzie ślub.
- Że jak?! Ja mam dopiero 16 lat! - krzyknęłam. Nagle obudził się Niall.
- Co jest? - zapytał przeciągając się.
- A nic. - Liam puścił mi oko. - Dokończymy tę rozmowę później.
- Przepraszam.. - powiedziałam patrząc na moje kochanie.
- Za co?
- Za to że Cię obudziłam.
- Cieszę się. Szybciej zobaczyłem Ciebie. - mówiąc to pocałował mnie. Uśmiechnęłam się do niego.
- Ej! Koniec tych czułości! Nie tak przy wszystkich.. - oznajmił Louis. Wszyscy zaczęli się śmiać. - Teraz ja chce posiedzieć z moją córeczką. Ty, Niall, idź coś zjedz. - w tym momencie zaburzał brzuszek Nialla.
- Dobry pomysł. - jeszcze raz dał mi całusa i wyszedł. Odprowadziłam go do wyjścia wzrokiem. Gdy tylko wyszedł na moim łóżku usiadła cała reszta chłopców z One Direction. Gadaliśmy, śmialiśmy się.
- Widzę że panienka czuję się lepiej już. - powiedział wchodząc lekarz.
- Tak o wiele lepiej.
- Myślę że może panienka iść do domu. Mogą występować omdlenia lub zawroty głowy wtedy proszę się położyć i odpoczywać.
- Będziemy jej pilnować. - powiedział Zayn patrząc na mnie.
- Mam nadzieję. Może się panienka spakować i jechać do domu. - mówił lekarz wychodząc. Kiedy wyszedł, wstałam i chciałam się spakować jednak zakręciło mi się w głowie w ostatniej chwili złapał mnie Liam.
- Wszystko ok? - zapytał z troską.
- Tak, poprostu za długo leżałam. - kręciło mi się w głowie masakrycznie jednak nie chciałam dłużej leżeć w szpitalu.
- No to dobrze - odrzekł Liam. Wtedy do pokoju wszedł Niall. Popatrzył na mnie, przestraszył się lecz zapewniłam go że wszystko ok.
- Mogę iść do domu. - uśmiechnęłam się do mojego skarba.
- Cieszę się. Liam pozwolisz? - uśmiechnął się do bruneta. Wziął mnie na ręce, a reszta wzięła moje rzeczy. Zaniósł do samochodu. Ruszyliśmy do domu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz