- Niech ja go tylko spotkam.. - mówił Louis. Przejmował się był wkurzony.
- Oprócz tego nic Ci nie zrobił? - zapytał Niall.
- Będę miała parę siniaków.. - odpowiedziałam ze spuszczoną głową.
- Cholera! - krzyknął Louis i kopnął mały stoliczek stojący koło kanapy. Rozległ się huk pękającego szkła. - Wiedziałem, że mu nie można ufać!
- Co się stało to się nie odstanie. - powiedział Liam. - Może powinniśmy to zgłosić na policję?
- Dobry pomysł! Jutro rano pojedziemy na komendę. - powiedział Harry. Nie wiedziałam czy to dobry pomysł. Po chwili zastanowienia odpowiedziałam:
- Dobra.. Teraz idę się położyć. Chcę się z tym wszystkim przespać.
- Idź. Wyśpij się. - powiedział Louis. Wyszłam z salonu i ruszyłam w kierunku sypialni. Obejrzałam się do tyłu. Chłopcy się nie ruszyli tylko szeptali coś pod nosem. Położyłam się na łóżko i zakryłam twarz poduszką. Płakałam i rozmyślałam co dalej. Tak ryczałam, że nie usłyszałam jak ktoś otwiera drzwi od pokoju.
- Nie przejmuj się złapią zboczeńca i po sprawie. - powiedział głaskając mnie po włosach Niall. - Nie płacz już.
- Nie o to mi chodzi. Boję się tego co sobie o mnie myślicie. Kolejny kłopot na głowie. To już przesada. Gdy mnie nie było z wami nie mieliście takich problemów.. - powiedziałam, odwracając się do Blondyna.
- Żałujesz, że wróciłaś do Londynu?
- Nie! Poprostu narobiłam kłopotów. - powiedziałam odwracając wzrok w stronę okna. - Kocham Cię Niall. I nie wiem co o mnie sobie myślisz, ale moje uczucie do Ciebie nigdy nie wygaśnie. Nie chcę żeby to się skończyło..
- Nic się nie skończy! Kocham Cię niezależnie od tego co się stało i co się stanie. Bez Ciebie nie mógłbym normalnie funkcjonować. Jesteś moim sercem, stracić Ciebie to jak stracić siebie. - mówiąc to poczułam, że znalazłam tego jedynego. Kochałam go nad życie . Bez niego życie nie byłoby życiem. Ujął moją twarz i pocałował namiętnie. Wtem do pokoju wszedł Zayn.
- Mogę ja z nią pogadać? - zapytał patrząc na nas.
- Poczekaj sekundkę. - Niall znów objął moją twarz i pocałował po czym wyszedł z pokoju. Siedziałam cicho i rozmyślałam o czym Zayn chce ze mną gadać.
- Jak tam? - spytał.
- Dobrze.. Muszę się pogodzić z tym co się stało. Przepraszam za kłopoty.
- Żaden kłopot. Bez Ciebie życie byłoby nudne. Dzięki Tobie nie nudzi nam się. - Malik uśmiechnął się do mnie. - Zawsze potrafisz nas rozweselić, przyprawić o płacz lub wprowadzić nas w szał.
- Pocieszające. - odpowiedziałam z sarkazmem.
- Cieszę się że do nas wróciłaś. - Mulat pocałował mnie w czoło. - Idź spać. Jutro czeka nas podróż na komendę i długa rozmowa z policjantem. Wszystko będzie dobrze. Kolorowych snów mała.
- Dobranoc. - odpowiedziałam i zamknęłam oczy. Myślałam o dniu jutrzejszym i o tym co się dzisiaj zdarzyło. Jeszcze tylko parę łez mi pokapało i zasnęłam.
CUDOWNY, NIESAMOWITY, IDEALNY naprawdę ;D KOCHAM TWOJE OPOWIADANIE ;] Lou jest taki opiekuńczy.. bardzo mi się podoba jak go opisujesz. Współczuję głównej bohaterce.. tylko, żeby do głowy jej nic nie przyszło o ucieczce od chłopaków czy coś ;D
OdpowiedzUsuńTen Bartek jest okropny..;/ niby przyjaźni się z główną bohaterką, a tu..bardzo ją skrzywdził :(
________________________________________
Twój blog jest jedynym z mooich ulubionych. Z każdym rozdziałem mnie zaskakujesz.. Wszystkie rozdziały mi się podobają ;D
Niecierpliwe czekam na 16 i mam nadzieję, że już jutro się pojawi <3
Czemu takie króciutkie te rozdziały są? :<
OdpowiedzUsuńKocham to opowiadanie, jest inne niż wszystkie. Czekam na kolejne rozdziały <3
awwww <3 wsparcie w Niallu i Zaynie jej na prawdę pomaga^^
OdpowiedzUsuńświetny rozdział'D
czekam na next(;